W koniaku można wyczuć owoce cytrusowe, pestkowe, takie jak śliwki, ale także przyprawy czy kwiaty, nierzadko zdarzają się taniny. W whisky znacznie powszechniejsze są nuty korzenne, orzechowe, toffi, waniliowe czy miodowe. Bywają też wspólne mianowniki, jak aromaty wanilii, przypraw czy skórek cytrusowych. Dla kogo koniak a whisky? Alkohol to tylko puste kalorie. Nie ma żadnych wartości odżywczych, a jednak tuczy. Czasem wystarczy tylko kilka mililitrów, aby efekt naszej rygorystycznej diety został zniszczony. Ale tycie to nie jedyna pułapka. Badania naukowe potwierdzają, że picie alkoholu przyczynia się do rozwoju co najmniej ośmiu typów raka. spis treści 1. Alkohol tuczy 2. Alkohol podczas diety 3. Alkohol a rak 1. Alkohol tuczy Będąc na diecie częściej zwracamy uwagę na to, co jemy. Analizujemy wartość kaloryczną konkretnych produktów i unikamy tych, które mogą nam zaszkodzić. Czy to samo tyczy się alkoholi? Okazuje się, że nawet niewielka ilość wysokoprocentowego trunku może być bombą kaloryczną i pokrzyżować nam plany w drodze do szczupłej sylwetki. - Wszystkie rodzaje alkoholi zawierają kalorie. 1 gram alkoholu to 7 kcal. Dlatego im mocniejszy trunek, tym wyższa jest jego wartość energetyczna – wyjaśnia w rozmowie z WP abcZdrowie Robert Lipert, dietetyk. - Dodatkowo alkohol to puste kalorie. Dodatek 200-300 kcal (tyle zawiera jedno piwo lub 2 kieliszki wódki) do dziennego jadłospisu może zaburzyć efekty stosowania diety. To tak jakbyśmy zjedli dodatkowy obiad. Jak wskazuje nasz ekspert, sama wysoka wartość energetyczna alkoholi to niejedyna pułapka. Organizm traktuje alkohol jak truciznę, której chce jak najszybciej się pozbyć. Gdy pijemy tego typu napój, organizm potrzebuje dodatkowej energii, którą pobiera z węglowodanów. Dzięki temu może metabolizować alkohol. Co wiecej, spożywanie wysokoprocentowych płynów wzmaga apetyt. Dlatego często zdarza się, że gdy pijemy alkohol, jednocześnie jemy dodatkowe, zazwyczaj bardzo kaloryczne przekąski. 2. Alkohol podczas diety - Wśród najbardziej kalorycznych alkoholi znajdziemy piwo ciemne (0,33 l – 250 kcal), piwo jasne (0,33 l – 230 kcal), koniak (50 ml – 160 kcal), whisky (30 ml – 65 kcal) i wódkę (50 ml – 110 kcal) - wyjaśnia dietetyk. - Podczas odchudzania napoje alkoholowe nie powinny pojawiać się w diecie częściej niż 1-2 razy w tygodniu. Należy jednak stawiać wtedy na te najmniej kaloryczne trunki i pamiętać o umiarze. Ekspert podkreśla, że jeżeli się odchudzamy, to powinniśmy unikać mocnych alkoholi whisky, wódki, koniaku i likierów. - Lepiej sięgnąć po trunki niskoprocentowe. Najlepszą alternatywą jest czerwone wytrawne wino. Zawiera sporo przeciwutleniaczy (flawonoidów). Należy jednak pamiętać, aby nie przesadzać z ilością, ponieważ w nadmiarze również szkodzi naszemu zdrowiu – przestrzega Lipert. 3. Alkohol a rak Coraz częściej wspomina się o wpływie alkoholu na rozwój komórek nowotworowych. Świadczą o tym dziesiątki badań prowadzonych na całym świecie. Amerykański onkolog dr Blot w publikacji "Alcohol and cancer. Cancer Research" dowodzi, że osoby, które codziennie spożywają napoje wysokoprocentowe częściej chorują na raka jamy ustnej i przełyku, piersi, prostaty, wątroby, trzustki, jelita grubego, a także głowy. Co więcej, naukowcy podejrzewają, że alkohol może mieć wpływ na pracę mózgu, przede wszystkim pamięć i koncentrację, stąd też sprzyja wcześniejszej demencji. Jednocześnie inne badania dowodzą, że niewielka ilość czerwonego wina może mieć pozytywny wpływ na nasze zdrowie. To przede wszystkim zasługa resweratrolu, przeciwutleniacza, który korzystnie działa na wzrok, cerę, serce i obniża zły cholesterol. Co ciekawe, naukowcy twierdzą, że picie czerwonego wina zmniejsza także ryzyko zachorowania na zaćmę. Zdaniem islandzkich ekspertów spożywanie tego trunku w niewielkich ilościach ogranicza pojawienie się choroby aż o 50 proc. Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez polecamy
Bardzo prosty i smaczny drink: Bierzemy szklaneczkę z grubego szkła :) Wlewamy około 3 cm whisky i dopełniamy do 3/4 szklaneczki coca colą. Bardzo fajny i szybk This forum uses a cookie content manager based on JavaScript.
Koniak i armaniak – dwa najbardziej prestiżowe winiaki francuskie na świecie. Podczas gdy pierwszy jest powszechnie znany, ten drugi niechętnie oddaje się blaskowi reflektorów, ale w ojczyźnie szczyci się dużą liczbą wielbicieli. Francuzi mówią wręcz, że pierwszy to jedwab, a drugi to aksamit. O co im chodzi? Czym jest armaniak? Brandy z Gaskonii, objęte apelacją AOC, produkowane z winogron określonych szczepów. Leżakowane wyłącznie w dębowych beczkach o pojemności około 300 litrów i słynące z wypustów rocznikowych – oto armaniak. Nazwa być może laikowi nie mówi nic specjalnego, a co najwyżej na zasadzie podobieństwa fonetycznego przywodzi na myśl koniak. Prawidłowo! Koniak i armaniak to rodzaje brandy produkowane we Francji na określonym terenie, a na dodatek w całkiem nieodległych od siebie krainach (Armagnac od miejscowości Cognac dzieli zaledwie ok. 130 km). Oba trunki produkowane są z białych winogron, a w szczególności z winorośli Ugni Blanc, ale na tym podobieństwa się kończą. Armaniak a koniak Różnice w obu rodzajach trunków są niepodważalne. W czym tkwi rzecz? Armaniak to niszowy produkt, którego produkcja wynosi około 10 mln butelek rocznie i żaden sygnał rynkowy nie wskazuje, jakoby miała wzrosnąć. Rynek koniaku jest z kolei w rękach dużych międzynarodowych koncernów produkujących dziesiątki milionów butelek rocznie. Być może wpływ na tę rozbieżność miała bliższa odległość regionu Cognac do Atlantyku i portów, z których już w XVIII wieku eksportowano koniak na szeroką skalę. Region Armagnac z kolei, oddalony nieco na południe od Bordeaux, charakteryzuje się przedsiębiorstwami o wymiarze rzemieślniczym, będących wynikiem kultury chłopskiej i wiejskiej. Obejmuje tereny niemal dziewicze, niezmącone miejską monokulturą. Owo „wiejskie szczęście” czuć nawet w smaku i konsystencji armaniaku: jest zdecydowanie bogatszy, gęstszy od koniaku, a w konsystencji przypomina trzymaną w zamrażarce wódkę. Armaniak jest „pijalny” – jak określa pracownik “W smaku jest słodki i waniliowy oraz wyraźnie owocowy i czekoladowy w finiszu” – dodaje. Ile kosztuje armaniak? Jest coś, co powinno sprawić, że nad koniak wybierzemy armaniak: cena. – Jedną z najważniejszych cech armaniaku jest fakt, że przez brak reklamy i ogromnej popularności jego stosunek jakości do ceny jest po prostu niesamowicie korzystny dla konsumentów, jeśli porównać go do cen koniaków czy whisky – kwituje. Cena za butelkę armaniaku o pojemności 0,7l z prestiżowej apelacji w Gaskonii – Chateau de Laubade zaczyna się od około 200 zł, a kończy… tysiące złotych wyżej. Butelka armaniaku jest wręcz idealnym pomysłem na prezent lub aby uczcić inne ważne wydarzenie. Tym, co odróżnia go od znanych i ogólnodostępnych trunków, jest fakt, że nie tak łatwo jest ocenić jego wartość – w przeciwieństwie do tych, które łatwo zdobyć, a ich wartość jest powszechnie znana (np. JD Single Barrel albo JW Blue Label). Jak wygląda kwestia zakupu koniaku czy whisky, która obecnie święci triumfy? Okazuje się, że za naprawdę starą whisky z rozpoznawalnej destylarni, np. 40-letnią jako prezent na 40. urodziny trzeba by wyłożyć około kilkudziesięciu tysięcy złotych. Za armaniak w tym samym wieku – około 600 zł. Destylat, który wyzwala w człowieku szczęście Dokumenty historyczne wskazują, że armaniak jest najstarszym europejskim destylatem, jaki odnotowano w źródłach. W przypadku whisky cofamy się do 1494 r., jednak z tym trunkiem docieramy aż do 1411 r., Pewien rękopis napisany w całości w dialekcie gaskońskim szczegółowo opisuje około trzydziestu zastosowań owej lokalnej brandy. Armaniak zalecano stosować zewnętrznie w leczeniu zranionej skóry i obolałych mięśni. Wewnętrznie polecano go spożywać w stanach wyczerpania oraz jako środek łagodzący na stany depresyjne i „złe życie”, ze względu na jego wyraźne właściwości euforyczne. Tekst wyraźnie stwierdza, że armaniak: „wyzwala w człowieku pomysłowość i szczęście”. Czy dziś coś uległo zmianie w tej kwestii? Odpowiedzi na to pytanie należałoby poszukać samodzielnie. Hennessy V.S.O.P unveils a new design that pays homage to craftsmanship and heritage and honors the exceptional blend inside. The official site of Hennessy Cognac – the world's most popular cognac – featuring Hennessy products, history, cocktails, artistic collaborations & stories, and purchase & home delivery options.
Koniak nie bez powodu uważany jest za arystokratę wśród alkoholi. Aby jednak spotkanie z nim było prawdziwą podróżą w świat zmysłowych doznań, warto odpowiednio się do tego przygotować, a przede wszystkim znać zasady savoir vivre'u, tak pożądane w arystokratycznym towarzystwie. Koniak jest trunkiem pijanym najczęściej jako digestif (po posiłku) lub ewentualnie jako poprawiający apetyt aperitif. Raczej nie serwuje się go w trakcie posiłków. Z tego też względu kieliszki do koniaku lub brandy należy podawać dopiero po głównym posiłku, nigdy zaś w czasie biesiadowania. Jednak zasady te nie zawsze i nie wszędzie są przestrzegane. W Azji chociażby koniak i brandy bardzo często pija się w czasie posiłku, nierzadko rozcieńczając je wodą. Także w samej Francji koniak piło się niegdyś nie tylko jako digestif, ale także jako trunek na wzmocnienie w ciągu dnia, nierzadko rozcieńczany wodą. Choć „koniakowi puryści” uważają, że powinno się go pić bez jakichkolwiek dodatków, to na całym świecie coraz częściej przyrządzane są koktajle, których bazą jest właśnie koniak lub brandy. Pomysły na drinki lansują zresztą sami producenci. Ogrzewać - nie ogrzewać?Kolejne dylematy budzi pytanie, czy kieliszek z koniakiem należy ogrzewać w dłoniach, co jest zwyczajowo przyjęte w przypadku raczenia się tym trunkiem. Kiedyś, gdy w domach panowała znacznie niższa temperatura niż obecnie, ogrzewanie kieliszka dłonią było niezbędne, aby wydobyć z niego głębię aromatów, której – jak wiadomo – wybitnie sprzyja ciepło. Dzisiaj, gdy nasze mieszkania mają wyższą temperaturę, kieliszek właściwie można trzymać za nóżkę. Uniknie się przy tym innego błędu – przegrzania trunku, które niekorzystnie wpływa na jego bukiet. Przyjęło się, że koniak lub brandy podaje się w pękatych kieliszkach na krótkiej nóżce, zwanych zresztą koniakówkami. Tymczasem lepszy jest kieliszek o nieco innym kształcie – z szeroką podstawą i zwężającą się ku górze czaszą (przypominający tulipan). Kieliszki o zbytnio okrągłym kształcie więżą aromaty zamiast je uwypuklać. Z kolei kieliszki o zwężającym się kształcie zagęszczają aromaty i wpływają na ich rozwinięcie. Jednak koniakówki są dziś tak mocno utożsamiane z tym rodzajem trunków, że – jak się wydaje – nic nie zagrozi ich popularności. Mają one zazwyczaj sporą objętość (od 100 do nawet 300 ml), warto jednak pamiętać, że należy je napełniać co najwyżej do 1/3, a nawet 1/5 wysokości. Do kieliszka wlewa się nie więcej niż 40 ml alkoholu. Dzięki temu aromat jest bardziej skoncentrowany i pozwala odczuć swoje subtelne niuanse. Czas najlepszym przyjacielemInaczej niż w przypadku chociażby czystej wódki, aby móc naprawdę cieszyć się wszystkimi smakami i aromatami koniaku bądź brandy, należy poświęcić im dużo czasu. Po pierwsze dlatego, że pełnia aromatów z nalanego do kieliszka trunku uwalnia się dopiero po kilku minutach. Po drugie, w przypadku koniaku, podobnie jak ma to miejsce z dobrą whisky, największe znaczenie ma umiejętność wyczucia ogromu zapachów, które skrywają się w trunku. Najmocniejsze aromaty znajdują się wewnątrz kieliszka, im bardziej na zewnątrz, tym aromaty stają się delikatniejsze. Aby je wyczuć, należy stopniowo przesuwać nos w stronę kieliszka, aby w końcu zaciągnąć się zapachem z samego wnętrza naczynia. W celu uwolnienia bogactwa aromatów, koniak należy także wprowadzić w delikatny ruch okrężny, przez co zostaje on odpowiednio natleniony. Delektowanie się aromatami koniaku wymaga czasu, podobnie jak jego smakowanie. Nie pija się go jednym haustem, ale smakuje, nie spiesząc się, łyczek po łyczku. Odpowiedni sposób picia koniaku w przeszłości bywał we Francji nawet powodem interwencji dyplomatycznych. Uznawany za króla dyplomacji, minister spraw zagranicznych Francji, Charles-Maurice de Talleyrand-Perigord, w rozmowie z niemieckim posłem skrytykował niegdyś fakt, że wypił on kieliszek koniaku jednym haustem: „Koniaku w ten sposób nie pijemy. Kieliszek bierze się w zagłębienie dłoni, ogrzewa, kolistym ruchem lekko potrząsa, aby trunek wydzielił zapach. Wtedy podnosi się go do nozdrzy i wzdycha... – A potem, Wasza Wysokość? – A potem stawia się kieliszek i rozmawia o koniaku!” Podobnie jak w przypadku innych dobrych alkoholi, wielkie znaczenie ma odpowiedni sposób przechowywania koniaku i brandy. Warto więc pamiętać, że przechowuje się je w ciemnym pomieszczeniu i w temperaturze pokojowej. Ponieważ w koniaku zamkniętym w butelce nie zachodzą już żadne zmiany, można go trzymać w domu przez dowolny czas. Gdy już otworzy się butelkę, najlepiej ją wypić w ciągu kilku tygodni, ponieważ w kontakcie z powietrzem koniak wyraźnie traci na jakości. Z tych samych powodów butelkę starannie się korkuje zaraz po nalaniu trunku do kieliszków. Justyna ŁotowskaFot. SHUTTERSTOCK
We speak in plain language and our service is legendary. You leave us with confidence in your purchase and with a little more knowledge of this beautiful product. With a selection of 1,000+ bottles including single malt whisky, rare whisky, whisky gifts, and leading worldwide brands like The Macallan, Talisker, Glenfiddich and The Dalmore ever Smakują, ale trują. Najbardziej niezdrowe produkty spożywcze to często te, które najbardziej dogadzają naszym podniebieniom. 10 Zobacz galerię Shutterstock Nie należy oczywiście popadać w panikę i rezygnować z kajzerek na rzecz sałaty, lepiej jednak zachować umiar w folgowaniu swoim apetytom. Długofalowe konsekwencje zajadania się niezdrową żywnością mogą bowiem okazać się niewarte przeżytych doznań smakowych. Oto 10 produktów spożywczych, na które należy szczególnie uważać. 1/10 1. CHIPSY bitt24 / Shutterstock Niebo w gębie, a zarazem esencja śmieciowego jedzenia. Produkt silnie uzależniający. Sięgnięcie po pierwszego chipsa otwiera furtkę do pochłonięcia kilku paczek – już z tego względu należy je uznać za towar niebezpieczny. 100 gramów chipsów (ok. 60 sztuk) zawiera ok. 40 gramów tłuszczów i ponad 500 kilokalorii. Dla porównania: 100 g pełnotłustego sera żółtego, produktu bogatego w cenne białko i wapń, zawiera 300 kilokalorii. Badania dowodzą, że związek między spożywaniem chipsów a przyrostem masy ciała jest silniejszy niż w przypadku innych produktów spożywczych, a nadwaga to nie jedyna przykra konsekwencja spożywania smażonych ziemniaczanych talarków. Częste zajadanie się chipsami może przyczynić się do rozwoju cukrzycy, chorób serca i nowotworów. 2/10 2. MIELONKA sasaken / Shutterstock Wzbudzają nieufność z oczywistych przyczyn: nigdy do końca nie wiadomo, z czego powstały. Ale to nie przemielone ścięgna, skóry i chrząstki wchodzące w skład produktów na bazie MOM stanowią największe zagrożenie dla naszego zdrowia. Tego typu artykuły spożywcze zawierają również sporą ilość tłuszczów zwierzęcych, soli, konserwantów i wzmacniaczy smaku. Znajdziemy w nich glutaminian sodu, odpowiedzialny za takie dolegliwości zdrowotne jak bóle głowy, niestrawność, kołatanie serca, nadmierna potliwość, uczucie zmęczenia, a nawet ograniczenie zdolności poznawczych. Poza tym częstym składnikiem mielonek jest potencjalnie rakotwórczy azotyn sodu i fosforany, ograniczające przyswajalność mikroelementów przez organizm. 3/10 3. BIAŁE PIECZYWO Marie C Fields / Shutterstock Fundament polskiej diety. Pieczywo gości na naszych stołach nawet kilka razy dziennie, jednak niewielu z nas zdaje sobie sprawę z jego szkodliwości. Pszenne wypieki to bomby węglowodanowe. Dwie kromki białego chleba podnoszą poziom cukru we krwi w podobnym stopniu, co czekoladowy batonik. Dlatego nadmierne zajadanie się pieczywem może doprowadzić nawet do cukrzycy. Pszenica zawiera także gluten – białko zbożowe obecne również w życie i jęczmieniu, któremu przypisuje się szkodliwy wpływ na nasze zdrowie, osłabianie wydolności psychofizycznej, wywoływanie stanów zapalnych i zwiększanie przepuszczalności jelit, prowadzące do rozwoju chorób autoimmunologicznych. Dodatkowo białe pieczywo często zawiera sztuczne polepszacze, wpływające korzystnie na jego zapach i wygląd, ale niezbyt korzystnie na nasze zdrowie. 4/10 4. CIASTKA Rob Hainer / Shutterstock Podobnie jak w przypadku chipsów – trudno się od nich oderwać, więc łatwo z nimi przeholować. Tym bardziej że zwykle dostarczają bajecznych doznań smakowych i, za sprawą zawartości cukru, podnoszą poziom serotoniny w mózgu, wywołując uczucie błogości. Niestety zbyt częste uleganie urokowi ciasteczek – nawet tych "dietetycznych" – może mieć przykre konsekwencje zdrowotne. Przede wszystkim związane z nadmiernym spożyciem cukru. Nawet jeśli słodkie łakocie nie zawierają sacharozy, to zapewne są nasączone syropem glukozowo-fruktozowym, czyli węglowodanami prostymi, które blyskawicznie podnoszą poziom cukru we krwi. Częste i gwałtowne wahania stężenia glukozy w organizmie mogą prowadzić do cukrzycy oraz szeregu innych chorób przewlekłych. Ze względu na zawartość izomerów trans ciastka podnoszą też poziom cholesterolu w organizmie i przyczyniają się do powstawania chorób układu krążenia. 5/10 5. KAWA Piyato / Shutterstock To jeden z najbardziej kontrowersyjnych produktów spożywczych. Kawie przypisuje się zbawienny wpływ na nasz organizm, ale również szereg negatywnych skutków zdrowotnych. Każdy, kto jej próbował, wie, że mała czarna stawia na nogi, pobudza krążenie, poprawia nastrój i dodaje energii. Zawiera także antyutleniacze wymiatające z organizmu wolne rodniki, wspomaga pracę jelit i zapobiega rozwojowi choroby Parkinsona. Jednak dobroczynny wpływ kawy to tylko jedna strona medalu. Wśród zagrożeń związanych ze spożyciem tego napoju wymienia się bezsenność, nadkwasotę, migreny, usztywnienie naczyń krwionośnych, anemię (kawa wypłukuje żelazo), a także cukrzycę (zawarta w kawie kofeina zwiększa insulinooporność i zaburza tolerancję glukozy). Oczywiście wiele zależy od proporcji. Szkopuł w tym, że kawa uzależnia – dlatego niewielu jej sympatyków potrafi poprzestać na jednej filiżance dziennie. 6/10 6. MARGARYNY I OLEJE HLPhoto / Shutterstock Producenci tłuszczów roślinnych przekonują nas, że margaryna – w odróżnieniu od masła – to samo zdrowie. Jednak o szkodliwości margaryny dowodzą badania naukowe. Wynika z nich, że zawarte w tym tłuszczu izomery trans przyczyniają się do rozwoju chorób układu naczyniowego. Również niektóre oleje roślinne mogą być niebezpieczne dla naszego zdrowia. Większość z nich zawiera bowiem nadmiar kwasów omega-6 w stosunku do omega-3 (wyjątkiem jest olej lniany). Zbyt duża ilość tych pierwszych w naszej diecie zwiększa ryzyko zachorowania na nowotwory. Szczególnie niebezpieczne jest poddawanie niektórych olejów roślinnych (np. słonecznikowego) obróbce termicznej, w wyniku której powstają związki rakotwórcze. 7/10 7. FAST FOOD Nicolesa / Shutterstock Eksperyment porównujący proces rozkładu zwykłego hamburgera z procesem rozkładu hamburgera z "restauracji" fast food widziała na YouTube chyba większość internautów zainteresowanych tematyką zdrowego żywienia. Dla przypomnienia: w przypadku hamburgera fastfoodowego proces rozkładu praktycznie nie zachodzi. Przyczyna wydaje się oczywista: "śmieciowe" menu zawiera całą masę sztucznych dodatków. Jak wynika z zeszłorocznych badań opublikowanych w czasopiśmie naukowym "Annals of Diagnostic Pathology", spora część hamburgerów ma w swoim składzie jedynie 2 proc. mięsa. Reszta to woda, tkanki łączne, zmielone kości i "chemikalia". Również popularne nuggetsy "drobiowe" nawet w 50 proc. składają się ze sztucznych dodatków, wśród których można znaleźć dimetylosiloksan wytwarzany z silikonu czy Tert-butylohydrochinon produkowany z pochodnych ropy naftowej. 8/10 8. KOLOROWE NAPOJE Steve Cukrov / Shutterstock Rzecz jasna, nie chodzi o świeżo wyciskane soki, ale słodzone, "farbowane" napoje z długą datą przydatności do spożycia. Słodzone – dodajmy – "od serca". Jedna puszka napoju typu cola o objętości 330 ml zawiera ilość cukru odpowiadającą ok. 10 łyżeczkom sacharozy. Z dwojga złego lepiej jednak wybrać produkt zawierający syrop glukozowo-fruktozowy niż sztuczne słodziki, obecne w napojach typu light. Kontrowersje wokół substancji takich, jak aspartam, trwają od mniej więcej 40 lat. Według amerykańskiej Agencji ds. Leków i Żywności, aspartam odpowiada za 75 proc. problemów zdrowotnych powstałych w reakcji na spożycie sztucznych dodatków do żywności! Wśród objawów nadmiernego spożycia słodzików wymienia się: bóle głowy, nudności, skurcze, depresje, bezsenność, palpitacje serca, napady niepokoju i... ponad 80 innych dolegliwości. W dłuższej perspektywie substancje te mogą przyczyniać się do rozwoju nowotworów mózgu, stwardnienia rozsianego, choroby Parkinsona, alzheimera, a także cukrzycy. 9/10 9. ALKOHOL gashgeron / Shutterstock Paracelsus uważał, że to, czy dana substancja jest trucizną, czy lekarstwem, zależy od wielkości dawki. Ojciec medycyny nowożytnej nie znał co prawda przemysłu sztucznych dodatków do żywności, jednak jego koncepcję z powodzeniem można odnieść do alkoholu. Napoje z zawartością etanolu spożywane w niewielkich ilościach mogą mieć zbawienny wpływ na nasz organizm. Piwo zawiera witaminy z grupy B i sporą ilość przeciwutleniaczy, w winie znajdziemy związki fenolowe trudne do przecenienia w profilaktyce chorób serca, a wódka, whisky czy koniak to świetny sposób na poprawę trawienia i krążenia. Jeśli jednak odkryjemy w sobie nadmierną skłonność do trunków, możemy się wpakować w poważne tarapaty. Alkohol zabija więcej ludzi na całym świecie niż wszystkie inne używki razem wzięte. Spożywany w nadmiarze niszczy praktycznie wszystkie kluczowe organy ludzkiego ustroju: mózg, serce, wątrobę, żołądek, płuca, trzustkę, jelita, a także mięśnie i skórę. 10/10 10. SÓL Africa Studio / Shutterstock Trudno bez niej ugotować dobry obiad. Nadaje jedzeniu wyrazistości i znakomicie podkreśla smak innych przypraw. Niestety jemy jej zbyt dużo – w wędlinach, serach, pieczywie i innych produktach przetworzonych. To o tyle zła wiadomość, że sól przyczynia się do szeregu dolegliwości zdrowotnych i sprzyja rozwojowi poważnych schorzeń. Spożywana w ilości powyżej 5 g dziennie (niecała łyżeczka) zaburza przyswajanie substancji odżywczych i prawidłowe funkcje organizmu. W dłuższej perspektywie nadmierne spożycie soli może skutkować wysokim ciśnieniem, kamicą nerkową, chorobami układu pokarmowego czy miażdżycą (sól wiąże tłuszcze). Warto pamiętać, że będący głównym składnikiem soli sód obecny jest w większości produktów spożywczych, również w mleku czy jajkach. Dlatego nawet jeśli całkowicie odstawimy sól kuchenną jako przyprawę, nie "odetniemy" się od niezbędnych pierwiastków. Data utworzenia: 6 lipca 2016 06:00 To również Cię zainteresuje
co zdrowsze whisky czy koniak
Corpus ID: 180091627; Whisky, koniak, brandy czyli rzecz o najlepszych mocnych trunkach @inproceedings{Garlicki2003WhiskyKB, title={Whisky, koniak, brandy czyli rzecz o najlepszych mocnych trunkach}, author={Jan Garlicki}, year={2003} }
Autor: Do whisky najlepsza jest szklanka o grubym dnie. Sposób serwowania trunków wpływa na ich smak. Dlatego whisky, koniak, brandy, grappę czy domowe nalewki i likiery warto podawać w odpowiednich kieliszkach. W ten sposób najlepiej rozwiną swój smak i aromat. Czym wyróżniają się kieliszki do whisky i koniaku, a czym te do nalewek? Kieliszki i szklanki do whisky Whisky tradycyjnie podaje się w solidnych szklankach o grubym dnie, które dobrze podtrzymują temperaturę alkoholu z lodem. Takie szklanki mają często nazwę tumbler lub old fashion. Spotykane są też tzw. kieliszki degustacyjne do whisky i winiaków. Ich czasza ma kształt tulipana – szerokiego na dole, następnie przewężonego w środku i smukłego u góry. W takich kieliszkach można serwować różne winiaki: od brandy po włoską grappę. Kieliszki do koniaku Forma kieliszka do koniaku ściśle wiąże się ze sposobem jego smakowania. Taki alkohol pije się powoli, a właściwie bardziej cieszy jego aromatem. Kieliszki do koniaku są pękate i oparte na bardzo krótkiej nóżce. Spotykane są modele, w których nóżka jest właściwie zredukowana – wtedy są zbliżone do szklanki, ale o krawędziach zwężających się u góry. Koniak nalewa się mniej więcej do 1/4 wysokości kieliszka. Zainteresuje Cię również: Kieliszki do wina: w czym podawać wino czerwone, białe i musujące? Od lewej: kieliszek do winiaków (zwłaszcza grappy), do koniaku, wódki (często: też nalewek), whisky, nalewek/likierów Kieliszki do nalewek i likierów Różnica między nalewką a likierem jest trudna do określenia. Faktem pozostaje jednak, że nalewki to rodzime trunki, o długiej, wielowiekowej tradycji domowej produkcji. Z kolei likiery pochodzą z Włoch. Ponieważ obydwa aromatyczne (i zwykle bardzo słodkie!) trunki są dość podobne, można je serwować w jednakowych kieliszkach. Najlepsze będą, mówiąc w skrócie, miniaturki kieliszków do wina. Wyróżniają się malutkimi czaszami opartymi na smukłych nóżkach. Nieduża pojemność sprawdza się podczas tradycyjnego degustowania nalewek – kiedy gospodarz częstuje każdego z gości jednym kieliszeczkiem, a później... chowa swoje alkoholowe skarby z powrotem do spiżarni. Co więcej, nie stanowi to nietaktu, lecz wręcz powinno być dobrze widziane! Porto, sherry i... miód pitny! Świat alkoholi jest niezwykle bogaty i właściwie każdy kraj, czy nawet region, ma swoje lokalne specjalności. Na przykład znane porto to specjalność Portugalii, a dokładnie – doliny rzeki Duero. Wzmacniane wino ma także odmianę białą, choć w Polsce można kupić przede wszystkim czerwone. Porto najlepiej serwować w kieliszkach przypominających te do wina czerwonego, ale o wiele mniejszych – o pojemności około 100 ml. W takich kieliszków warto też podawać sherry. Często dylemat pojawia się w przypadku polskiego miodu pitnego. Czy serwować go w szkle? Właściwie to jeden z niewielu alkoholi, dla którego szkło nie jest wskazane. Lepsze będą gliniane kubeczki. Autor: Ulubiony drink bohaterek serialu Sex the City - Cosmopolitan! Składniki: 40 ml wódki 20 ml likieru żurawinowego sok z limonki 10 ml syropu żurawinowego cząstka mandarynki do ozdoby Sposób przygotowania: drink Cosmopolitan Wszystkie składniki razem z pokruszonym lodem i sokiem wyciśniętym z limonki dokładnie mieszamy w shakerze. Koktajl podajemy w stożkowatym, schłodzonym kieliszku. Tak przygotowany drink idealnie sprawdzi się podczas sylwestrowej imprezy! Autor: Anna Rychlewicz Kieliszki do wina dzielimy na te, w których serwuje się wino białe, i te, w których podajemy wino czerwone. Do wytrawnych czerwonych i cięższych win idealnie nadają się pękate kieliszki zwężane u góry, ponieważ skupiają aromaty, redukują taniny. Lżejsze i różowe wina można podawać w kieliszkach z prostym rantem. Fot. New Cottage, cena: 79 zł, Villeroy Boch.
Whiskey, rum, bourbon, koniak, śliwowica — napoje te mają bardzo wysokie zawartości alkoholu etylowego, co sprawia, że szybko łatwo przesadzić z ich ilością. Trzeba pamiętać, że mają one często powyżej 40 proc. czystego alkoholu, co silniej zaburza pracę układów nerwowego i krwionośnego, jak również negatywnie wpływa na
Alkohole to cała grupa związków chemicznych o charakterystycznej budowie zawierającej grupę hydroksylową. Potocznie alkoholem nazywamy po prostu etanol, który możemy znaleźć w wielu trunkach. Etanol wykazuje działanie psychoaktywne dlatego jest chętnie spożywany przez wiele osób na całym świecie w postaci piwa, wina, wódki, whisky, czy ginu. Czy jednak istnieją alkohole gorsze lub lepsze dla naszej wątroby? Autor: Getty Images Spis treściKac jako skutek szkodliwego działania alkoholuCzy istnieje najgorszy alkohol dla naszej wątroby? Każdy alkohol w nadmiarze jest szkodliwy dla wątroby. Wykazano, że nadmierne i przewlekłe spożycie alkoholu może powodować zapalnie wątroby, alkoholowe stłuszczenie wątroby i jej marskość. Dlaczego? Dlatego, że etanol z punktu widzenia naszego organizmu jest trucizną. Wątroba jest centrum metabolicznym, które przetwarza i magazynuje składniki pokarmowe takie jak witaminy, tłuszcze, białka i węglowodany. Również substancje toksyczne są przetwarzane przez wątrobę i do takich należą alkohole. W wątrobie etanol jest metabolizowany przez dehydrogenazę alkoholową, która przekształca alkohol w aldehyd octowy. Następnie podlega on przemianom przez dehydrogenazę aldehydową do octanu. Zarówno aldehyd octowy, jak i octan mogą być następnie bezpiecznie wydalone z moczem. Czy alkohol jest przyczyną raka? Kac jako skutek szkodliwego działania alkoholu Przejawem szkodliwego działania alkoholu jest kac, którego doświadczamy na następny dzień po wypiciu zbyt dużej jego ilości. Kac to połączenie objawów psychicznych i fizycznych, które wynikają z negatywnego wpływu alkoholu na nasz organizm: odwodnienia i zaburzenia równowagi elektrolitowej, podrażania żołądka i jelit, niskiego poziom glukozy we krwi, zaburzenia snu i rytmu dobowego. W trakcie procesu fermentacji alkoholowej lub w procesie starzenia trunków mogą powstawać poza etanolem, dodatkowe substancje chemiczne tzw. kongenery. Zalicza się do nich m. in.: metanol i inne alkohole, aceton, aldehyd octowy. Kongenery są odpowiedzialne za charakterystyczny kolor, smak i zapach różnych trunków, takich jak whisky, brandy, koniak, czy tequila. Naukowcy uważają, że kongenery mogą przyczyniać się do odmiennego wpływu różnych napojów alkoholowych na organizm i tym samym pojawienia się kaca. Czytaj też: Po jakim alkoholu nie ma kaca, a po jakim najbardziej boli głowa? Niektóre badania wykazały, że napoje zawierające więcej czystego etanolu, takie jak wódka lub gin, mogą wywoływać mniejszego kaca niż napoje zawierające dużą ilość kongenerów, takie jak whisky, brandy, grappa czy czerwone wino. Jednym ze specyficznych kongenerów związanych z efektem kaca jest metanol i wydaje się, że alkohole go zawierające są najbardziej toksyczne dla wątroby. Metanol różni się nieznacznie strukturą chemiczną od etanolu. Te same enzymy, które metabolizują etanol, czyli dehydrogenaza alkoholowa i aldehydowa, również metabolizują metanol. Jednak produkty metabolizmu metanolu tj. formaldehyd i kwas mrówkowy są bardzo toksyczne i w wyższych stężeniach mogą powodować ślepotę, a nawet śmierć. Szczególnie należy uważać na tzw. samogony domowe (bimber) z niesprawdzonego źródła, gdyż głośno było o przypadkach zatrucia takimi trunkami właśnie z uwagi na dużą zawartość metanolu. W niektórych badaniach wykazano, że to obecność metanolu może przyczyniać się do nasilenia kaca. Choć trzeba podkreślić, że wciąż brak jednoznacznych danych na ten temat. Wirtualny alkomat - skorzystaj z kalkulatora promili Krok 1 z 3, podaj swoje informacje Spożycie alkoholu Na pusty żołądek Po małym posiłku Po dużym posiłku Czy istnieje najgorszy alkohol dla naszej wątroby? Faktem jest, że niezależnie jaki napój alkoholowy wypijemy, nie jest on nigdy obojętny dla naszej wątroby. Duże znaczenie ma ilość i czas w jakim go wypiliśmy. Mitem jest, że alkohole niskoprocentowe np. piwo są mniej szkodliwe, niż wysokoprocentowe np. wódka. Warto wiedzieć, że zawartość etanolu w poszczególnych trunkach wynosi około: 12 g w 330 ml piwa, 18 g w 500 ml piwa, 17 g w 175 ml wina, 16 g w 50 ml wódki. Jeśli musimy już wypić alkohol wysokoprocentowy to dobrym rozwiązaniem może być wypicie drinka ze świeżo wyciskanym sokiem. Będzie on zawiera substancje przeciwutleniające i witaminy, które mogą częściowo wspomóc wątrobę w metabolizmie etanolu. A czy można pić alkohol na diecie? Odpowiedź będzie prosta - nadużywanie alkoholu na diecie może być szkodliwe. Czy znasz swoją wątrobę? Pytanie 1 z 10 Co jest największym gruczołem w organizmie człowieka?

Whisky (z gaelickiego: uisge beatha – woda życia; w pisowni irlandzkiej i amerykańskiej whiskey) – napój alkoholowy spirytusowy powstały z destylacji zacieru zbożowego i poddawany dojrzewaniu w drewnianych (głównie dębowych) beczkach. Jest kojarzony najczęściej z krajami anglosaskimi, produkowany między innymi w Irlandii, Szkocji

Alkohol, który zaliczany do winiaków, zawiera 40 – 45 % alkoholu. Nazywany napojem bogów albo złotym trunkiem. Historia i pochodzenie Wynalazcami koniaku byli Ormianie. Następnie trunek ten przywędrował na tereny Francji a dokładniej w okolice miasteczka Cognac. Sól, którą wówczas wydobywano z pobliskiej rzeki, nabywali kupcy z odległych krajów. Zainteresowali się również produkowanym w prowincji Charente winem o niskiej zawartości alkoholu o właściwościach, które wykluczały jego transport morski. Zaczęto destylować miejscowy trunek, aż do uzyskania koniaku. Od 1830 roku zaczęto butelkować koniak – początkowo bez etykiet, potem z nazwa producenta. Produkcja Produkcja koniaku przebiega w czterech etapach. Około października zbiera się jedną z trzech określonych odmian winogron: folle blanche, cocombard i ugni blac, przy czym najbardziej pożądana jest ta ostatnia. Zebrane owoce gniecie się na moszcz w specjalnych urządzeniach. Moszcz fermentuje następnie w zbiornikach. Po zakończeniu tego etapu trwającego tydzień, wino poddaje się destylacji w miedzianych kotłach ogrzewanych ogniem (alembikach). W wyniku tego powstaje tzw. brouillis, który znowu się destyluje do uzyskania tzw. eau – de – vie. Trzeci etap to dojrzewanie w dębowych beczkach wykonanych z odpowiedniego gatunku dębu, którego wiek wynosi 100 lat. Drzewa pochodzą z lasów Limousin lub Troncais. Beczki wytwarzane są ręcznie tylko ze zdrowych okazów drzew, bo to właśnie beczka dębowa nadaje aromat, kolor i właściwości alkoholowi. Często wybierane są dęby rosnące samotnie, ponieważ są dobrze nasłonecznione i suche. Ostatni etap to kupażowanie, czyli mieszanie pod nadzorem i według wytycznych szefa piwnicy. Maitre de chai to godność zastrzeżona tylko dla mężczyzn. Tradycja jest przekazywana z pokolenia na pokolenie, najdłuższa trwa 200 lat. Najpopularniejsze marki koniaku to: Ararat Noy, Gautier, Braastad, Brillet, Camus, De Luze, Delamain, Hennessy, Moyet, Napoleon. Właściwości Koniak ma silne właściwości pobudzające, dlatego dawniej polecano go w chwilach zasłabnięć czy omdleń. To dlatego, że niewielka dawka tego trunku przyspiesza akcję serca, obniża ciśnienie krwi oraz poprawia jej krążenie. W bukiecie koniaku wyczuwa się aromat wanilii, grzybów, suszonych owoców, kwiatów, śliwek, orzechów. Jak pić koniak? Koniak przechowuje się w pozycji pionowej, tak aby korek nie dotykał trunku. Alkohol o temperaturze 20 stopni Celsjusza podaje się w kieliszkach o kształcie tulipana, najczęściej jako digestif, a najlepiej po nie miesz się w kieliszku, bo powoduje to jego napowietrzenie i utratę naturalnego bukietu aromatów. Najlepiej jest odczekać pięć minut od nalania i dopiero degustować. Można też sporządzać wyśmienite drinki na bazie koniaku, wody z cytryną, toniku czy coca – coli. Popularne stają się koktajle z koniaku, jogurtu naturalnego z dodatkiem wanilii. Smak i aromat trunku doskonale podkreśla cygaro, które od dawna jest nieodłącznym dodatkiem do koniaku.
The most significant difference between cognac and whiskey is the ingredients used in the mash. The whiskey mash consists of grains mixed with water and yeast, while the cognac mash consists of fruit (white grapes), water and yeast. The whiskey mash produces a wort, which is also a precursor to beer, while the cognac mash produces a bitter
Whisky jest szlachetnym alkoholem, dawniej zwanym wodą życia (z j. gaelickiego: uisge beatha). Pochodzi najprawdopodobniej z Irlandii, w chwili obecnej produkowana jest w bardzo wielu częściach świata, przy pomocy różnych metod oraz zachowaniu odmiennych standardów jakości. Bywa tematem niekończących się rozmów o historii, jak również o odczuciach smakowych. Może być rewelacyjnym pomysłem na prezent z wielu różnych okazji. spis treści 1. Co to jest whisky? 2. Rodzaje whisky Podział whisky ze względu na kraj pochodzenia Podział whisky za względu na rodzaj zboża 3. Degustacje whisky 4. Spożycie whisky w Polsce i na świecie 5. Wpływ whisky na zdrowie 6. Historia whisky 7. Składniki odżywcze Whiskey (43%) 8. Whiskey (43%) – jakie ma witaminy? 9. Whiskey (43%) – jakie ma mikroelementy i makroelementy? 10. Kalorie i wartości odżywcze Whiskey (43%) rozwiń 1. Co to jest whisky? Whisky jest destylowanym napojem alkoholowym o mocy 40-43 procent, powstałym z przefermentowanych ziaren zbóż: gryki, pszenicy, słodowanego żyta, jęczmienia i wielu innych. Ziarna te poddawane są fermentacji, po czym dojrzewają w drewnianych beczkach. Whisky nabiera złocistej barwy, charakterystycznego zapachu oraz smaku. Zobacz film: "Jak powstaje whisky?" 2. Rodzaje whisky W Irlandii i Szkocji prawnie uregulowane jest, aby whisky dojrzewała co najmniej trzy lata, w Ameryce zaś - co najmniej dwa. Ogólna zasada brzmi: jeśli na etykiecie nie ma wieku whisky, jest to równoznaczne, że dana whisky ma lat 3. Szkockie i irlandzkie whisky przechowywane są w beczkach, wcześniej wykorzystanych do produkcji innych alkoholi, jak sherry czy porto. Amerykańskie bourbony zaś leżakują w opalonych od środka, nowych beczkach. Podział whisky ze względu na kraj pochodzenia Whisky z różnych stron świata różni się swoją recepturą, smakiem oraz zapachem: whisky szkocka - produkowana wyłącznie w Szkocji, do jej wytworzenia używa się jedynie słodu jęczmiennego lub dodatku innych zbóż. Ten alkohol leżakuje w dębowych beczkach najkrócej trzy lata. Najbardziej znane to: Chivas Regal, Famous Grouse, Johnnie Walker,Teacher's, Glenfiddich, Laphroaig oraz the Balvenie, whisky amerykańska - wytwarzana ze sfermentowanego zacieru zbóż, wyróżniamy bourbon, whisky żytnią, pszenną, kukurydzianą lub słodową żytnią, whisky irlandzka - produkowana ze słodu jęczmiennego i jęczmienia, poddawana trzykrotnej destylacji, znane nazwy to Powers, Tullamore, Dew, Jameson czy Midleton, whisky japońska - powstaje ze słodu jęczmiennego, najbardziej znane trunki to Nikka i Suntory. Whisky jest także produkowana w innych krajach, jednak większość gorzelni na całym świecie wzoruje się na whisky szkockiej, amerykańskiej bądź irlandzkiej. Zdarza się, że gorzelnie łączą te trzy receptury, uzyskując w ten sposób własną whisky - taka sytuacja ma miejsce w Niemczech. Podział whisky za względu na rodzaj zboża whisky słodowa - pochodzi z jednej beczki, jednego destylatu i jednej wytwórni. Rzadko można ją spotkać i jest bardzo droga, przeznaczona dla koneserów, inna jej nazwa to Single Barrel, whisky słodowa mieszana - produkowana jest ze słodu różnych destylarni, inaczej zwana Pure Malt lub Vatted Malt, whisky zbożowa - powstaje w przemysłowych alembikach, do wytwarzania stosuje się różne gatunki zbóż, głównie używana jest do kupażowania whisky mieszanej, whisky mieszana - jest najpopularniejszą odmianą whisky, powstaje w wyniku połączenia kilkunastu gatunków rodzaju Single-Malt z dodatkiem 70 proc. whisky zbożowej, tennessee whiskey - produkowana z żyta, kukurydzy, pszenicy, żyta i słodu jęczmiennego. W przypadku tej whisky konieczna jest filtracja na węglu drzewnym z klonu cukrowego, najbardziej znane jej rodzaje to George Dickel oraz Jack Daniel's, bourbon - wytwarzana w Ameryce o 80 procentowej mocy alkoholu, z fermentowanego zacieru, leżakująca w opalonych, nowych beczkach, przez okres co najmniej Najpopularniejszą odmianą jest Jim Beam. 3. Degustacje whisky W czasie oficjalnych degustacji whisky używane jest tylko wysokiej jakości szkło. Popularne są tak zwane kieliszki tulipanowe, które dzięki swojemu kształtowi umożliwiają zatrzymanie zapachu whisky, bardzo ważnego podczas degustacji. W czasie degustacji oprócz aromatu, oceniany jest także smak na języku, finish, a także równowaga całości, najczęściej według stu punktowej skali. Dopuszczalne jest rozcieńczenie jej z małą ilością wody, przez co smak staje się mniej intensywny. Często whisky podawana jest także z lodem lub z colą, jednak nie zawsze jest to mile widziane. 4. Spożycie whisky w Polsce i na świecie W Polsce stale rośnie popularność whisky, wypadamy coraz lepiej w porównaniu z innymi społeczeństwami. W 2017 roku zaimportowaliśmy mniej więcej 35 milionów butelek whisky, co daje nam 12 miejsce na świecie i 4 w Europie, tuż za Niemcami, Hiszpanią oraz Francją. W Polsce najpopularniejsza jest szkocka odmiana whisky. Jakiś czas temu jedna z firm podjęła się produkcji tego trunku, jednak po jakimś czasie przeniosła swoją działalność do Ameryki. Przede wszystkim brak jest destylarni, jednak problemem mogą być również preferencje konsumpcyjne Polaków. Krajem, który importuje najwięcej whisky na świecie jest Francja - około 142 mln butelek kupionych za granicą, pod względem wartości pierwsze miejsce zajmują Stany Zjednoczone - 563 mln funtów. Najmocniejszym rynkiem jest europejski, szczególnie kraje Unii Europejskiej. Zobacz także: 5. Wpływ whisky na zdrowie Whisky to trunek kaloryczny. W 100 gramach tego napoju znajduje się 250 kilokalorii. Jednak spożywana w racjonalnych ilościach i nie zbyt często może przynieść pozytywne efekty zdrowotne. Korzyści płynące z umiarkowanego spożywania whisky to działanie antyoksydacyjne - dzięki fenolom zmniejsza ryzyko zapadnięcia na choroby serca, a za sprawą kwasu elagowego łagodzi reakcje anafilaktyczne. 6. Historia whisky Whisky najprawdopodobniej powstała w Irlandii w VII wieku, kiedy tamtejsi mnisi pędzili trunek zwany "wodą życia". Substancja ta była uzyskiwana przez proces destylacji owoców i miała zastosowanie lecznicze, przede wszystkim jako środek przedłużający życie, lek na paraliż, ospę i inne choroby, a także jako preparat przeciwbólowy. Inne źródła donoszą, że whisky została wynaleziona przez św. Patryka. Od XVII wieku znana jako uiskie, od mniej więcej 1715 roku nazywana była whiskie. Dzisiejsza nazwa stała się powszechna około 1736 roku. W Szkocji whisky zyskała popularność jako antidotum na żałobę i była spożywana na pogrzebach. W szesnastym wieku znana była już jako trunek o właściwościach leczniczych, jednak społeczeństwo nie do końca doceniało jej walory. Wskutek różnych czynników, na przełomie siedemnastego i osiemnastego wieku zmniejszyła się legalna produkcja whisky i wprost proporcjonalnie wzrosła produkcja nielegalna, która skutkowała koniecznością wytwarzania jej w różnych warunkach i według odmiennych receptur. Legalnie produkowany trunek przeznaczony był głównie na eksport do innych części imperium brytyjskiego. Przez opustoszenie winnic francuskich w latach osiemdziesiątych XIX wieku spadła produkcja koniaku, co przyczyniło sie do wzrostu zainteresowania whisky, która zajęła jego miejsce i utrzymuje je w zasadzie do dnia dzisiejszego. 7. Składniki odżywcze Whiskey (43%) Whiskey (43%) w 100 gramach posiada wartość energetyczną 250 kcal. W produkcie znajduje się wiele składników odżywczych, w tym: 0 g białka, 0,10 g węglowodanów, 0,10 g cukrów, 0 g błonnika. Whiskey (43%) ma w 100 g 0 g tłuszczów, w tym: 0 g tłuszczów nasyconych, 0 g tłuszczów jednonienasyconych, 0 g tłuszczów wielonienasyconych. W produkcie jest 0 mg cholesterolu. 8. Whiskey (43%) – jakie ma witaminy? Whiskey (43%) to produkt zawierający 0 mg witaminy C, 0 µg RAE witaminy A, 0 mg witaminy E, 0 witaminy D oraz 0 µg witaminy K. Whiskey (43%) zawiera również witaminy z grupy B: 0,01 mg witaminy B1, 0,00 mg witaminy B2, 0,05 mg witaminy B3, 0 mg witaminy B4, 0 mg witaminy B5, 0 mg witaminy B6, 0 µg witaminy B9, 0 µg witaminy B12. 9. Whiskey (43%) – jakie ma mikroelementy i makroelementy? Whiskey (43%) ma w sobie: 0 mg wapnia, 0,02 mg żelaza, 0 mg magnezu, 3,00 mg fosforu, 1,00 mg potasu. Ponadto w produkcie znajduje się 0 mg sodu, 0,02 mg cynku, 0,01 mg miedzi, 0,01 mg manganu i 0 µg selenu. 10. Kalorie i wartości odżywcze Whiskey (43%) Whisky - rodzaje, degustacje, spożycie, wpływ na zdrowie (123rf) polecamy Tłumaczenie hasła "koniak" na czeski koňak, pálenka, pálenky to najczęstsze tłumaczenia "koniak" na czeski. Przykładowe przetłumaczone zdanie: Sześć godzin temu, siorbałem koniak z dłoni Winstona. ↔ Před šesti hodinami jsem lemtal koňak z Winstonových rukou.

W końcu na MilerPije pojawia się ranking koniaków! Miało być szybko, a wyszło jak zawsze 🙂 Wydawało mi się ostatnio, że piję koniak dzień i noc i dodaję posty bardzo intensywnie, ale ranking koniaków i tak trwał dłużej niż myślałem. Po drodze dodałem jednak kilka artykułów, które były bardzo popularnymi postami więc mam nadzieję, że nikt się nie nudził. Miło mi także poinformować, że wypiłem więcej koniaków niż się spodziewałem (oczywiście w ilościach umiarkowanych) i udało mi się pokryć praktycznie wszystkie mainstreamowe marki (i nie tylko!) na wielu różnych poziomach zaawansowania. Backstage przeglądu koniaków na MilerPije :)Oczywiście jeśli będę miał okazję, to ranking koniaków chętnie poszerzę. Już niedługo planuję zrobić to z przeglądem blendów. Ranking koniaków – czy wszystko jasne? Tak było na backstageu 😀 Nie jest tajemnicą, że single malt whisky to mój ulubiony alkohol i jak trafnie zauważył ostatnio jeden z czytelników, spoglądam na wszystko przez jego pryzmat. Ważne jest to, że robię to w pełni świadomie. Uważam, że w tej chwili szkocka whisky słodowa jest najlepiej produkowanym alkoholem na świecie. Z uwagi na olbrzymią liczbę dociekliwych fanów nie jest owiana tak gęstą mgłą tajemniczości jaka rozpostarta jest wokół koniaku. Przyczynia się do tego także ostra konkurencja międz destylarniami. Z koniakiem jest zupełnie inaczej. Praktycznie nic nie wiadomo. Oznaczenia butelek nie są ujednolicone między markami, VSOP jednej marki nie ma tyle samo lat co VSOP innej, a marki koniaków chowają się także za kupażowaniem, które tak naprawdę uniemożliwia dogłębne ocenienie jak proces produckji wpływa na smak trunku. Czy koniak jest inny niż whisky? Całkowicie inny! Picie koniaku buduje zupełnie inną atmosferą niż picie whisky. Niestety żeby napić się dobrego koniaku trzeba mieć w portfelu przynajmniej kilkaset złotych. Poza nielicznymi wyjątkami (jak np. Otard VS, który znalazł mój soft spot) koniaki na poziomie VS i VSOP generalnie nadają się do picia z lodem lub w koktajlach. Żaden z nich nie powalił mnie na kolana. Prawdę mówiąc wcale się tego nie spodziewałem, ale whisky w takich przedziałach cenowych potrafią już pokazać więcej. Nie ukrywajmy jednak, że to porównywanie rzeczy zupełnie odmiennych w naturze. Butelki i moc Nie da się ukryć, że w piciu koniaku butelki odgrywają bardzo ważną rolę. Są piękne, majestatyczne, luksusowe i mają bajecznie zdobione korki. I choć w idealnym świecie degustujący pije w próżni, z opaską na oczach i w pełnej niezawisłości wydaje swoje oceny, nie da się ukryć, że piękna butelka buduję pewną atmosferę, budzi emocje i bez wątpienia wpływa na percepcję koniaku. Sensorycznie lub nie. Ze smutkiem zauważam też, że wszystkie koniaki, które piłem miały zaledwie 40% ABV. Pasjonaci alkoholi, na trunki w tym stężeniu mówią pieszczotliwie „kastraty” (destylty, w których zawartość alkoholu zredukowano wodą). Znowu odwołam się do świata whisky, w którym alkohole zabutelkowane w mocy beczki, czyli cask strength, są po prostu dużo smaczniejsze. Umieram z ciekawości jak smakowałyby niektóre z tych koniaków w stężeniach 50-60% ABV gdzie intensywność smaku i ekstraktywność na języku jest dużo większa. Skoro to ranking koniaków, to gdzie jest punktacja? Tak jak obiecałem w jednym z ostatnich wpisów, od rankingu koniaków wprowadzam na bloga system oceny punktowej. Koniaki były pierwszymi ocenianymi trunkami. Poniżej umieszczam punkty, które przyznałem koniakom (nos/język/finisz/balans = total): 1. Hennessy Richard – 96 Jean Fillioux Reserve Familial – 96 2. Hennssy Paradis – 90 4. Jean Fillioux Cigar Club – 87 5. Jean Fillioux Tres Vieux – 86 6. Hennessy XO – 21/20/20/21 = 82 7. BaronOtrard XO -19/21/20/21 = 81 8. Courvoisier XO – 20/20/19/21 = 80 9. Camus XO – 21/21/19/19 = 80 10. ArArAt 20 yo – 20/22/18/17 = 77 XO – 19/18/19/19= 75 12. Otard VS – 20/18/18/19 = 75 13. Hennessy VS – 19/18/18/19 = 74 14. Camus VSOP – 18/19/18/18 = 73 15. Hennessy Fine de Cognac – 18/18/18/16 = 70 XO – 15/19/17/18 = 69 17. Remy Martin VSOP – 16/15/16/16= 63 18. Martell VS – 15/17/15/15 = 62 19. Park VSOP – 15/17/15/14 = 61 20. Park VS – 14/16/15/14 = 59 I klucz do interpretacji ocen punktowych: 0-50 – szkoda pieniędzy 51-60 – lepiej z czymś wymieszać 61-75 – zadowalające dla początkujących 76-85 – warte poznania 85-90 – bardzo dobre 91-94 – wspaniałe 95+ – wybitne Więcej informacji o ocenach punktowych i ich interpretacji tutaj. Co dalej? Przede wszystkim to muszę powiedzieć, że świat koniaków zafascynował mnie tak bardzo, że planuję podróż do Francji w najbliższych miesiącach, podczas której chciałbym zgłębić tajniki produkcji koniaku i zdobyć o nim wiedzę wykraczającą poza wyczytaną teorię. Sam często posługuję się nabytą wiedzą teoretyczną, ale po odwiedzinach destylarni w Szkocji i USA wiem dobrze, że, aby zrozumieć trzeba zobaczyć. Jeśli zaś chodzi o bloga, to nie zamierzam przestawać nawet na chwilę. Wprost przciwnie, zwiększamy tempo i natychmiast przechodzimy do przegładu whiskey Jack Daniel’s. Po drodze, na zaproszeni firmy Brown-Forman, jadę też do Finlandii na finał FVC o czym też na pewno będę chciał napisać. W najbliższych planach mam też parę słów o destylarni Glenlivet i dokładny przegląd marki Jim Beam. Następnie zrobię chyba szybkie (jednodniowe) przeglądy whisky kanadyjskiej i white dogów … no i mnośtwo, mnóstwo sampli starych whisky … a potem to już będzie wiosna 🙂 Czytajcie MilerPije! Baron Otard XOCamus VSOPCourvoisir XOHennessy Fine de CognacHennessy ParadiseHennessy VSHennessy XOkoniakMartell VSMartell XOOtard VSPark Cognac VSPark Cognac VSOPPark Cognac XORichard Hennessy

.
  • 8xwoyctj4h.pages.dev/127
  • 8xwoyctj4h.pages.dev/245
  • 8xwoyctj4h.pages.dev/962
  • 8xwoyctj4h.pages.dev/358
  • 8xwoyctj4h.pages.dev/451
  • 8xwoyctj4h.pages.dev/334
  • 8xwoyctj4h.pages.dev/476
  • 8xwoyctj4h.pages.dev/505
  • 8xwoyctj4h.pages.dev/715
  • 8xwoyctj4h.pages.dev/689
  • 8xwoyctj4h.pages.dev/497
  • 8xwoyctj4h.pages.dev/923
  • 8xwoyctj4h.pages.dev/414
  • 8xwoyctj4h.pages.dev/564
  • 8xwoyctj4h.pages.dev/302
  • co zdrowsze whisky czy koniak